Rządowy nóż w plecy wielkopolskich handlarzy
Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny 20 marca nakazał bezwzględne zamknięcie wszystkich miejsc sprzedaży z punktów otwartych takich jak stragany i kramy na wolnej przestrzeni, zlokalizowanych na targowiskach.
Zakaz ten jednak nie dotyczył obiektów zamkniętych takich jak hale.
W obronie lokalnych małych biznesów wystąpiła organizacja społeczna Fundacja Wolne Społeczeństwo (FWS), która błyskawicznie zareagowała na próbę zniszczenia lokalnego handlu zawiadamiając prokuraturę oraz Wojewodę Wielkopolskiego o przestępstwie, jakim jest przekroczenie uprawnień przez Państwowego Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Sanitatrnego, który bez żadnych medycznych czy epidemiologicznych uzasadnień stwierdził iz handel na swieżym powietrzu wiąże się z większym zagrożeniem przez wirusy, niż handel w przestrzeni zamkniętej.
http://wolnespoleczenstwo.org/pl/polityczna-proba-zniszczenia-rodzimego-handlu-w-wielkopolsce/
Reakcją urzędników na zawiadomienie o złożeniu wniosku w dniu 26 marca przez FWS o wszczęcie postępowania karnego przeciwko nim, było jedynie pozorne wycofanie się z decyzji o zablokowaniu handlu na straganach.
Opublikowanie komunikatu na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego z wytycznymi jak stosować właściwą higienę i zasady bezpieczeństwa na bazarkach, ryneczkach i targowiskach w przestrzeni otwartej miało tylko pozorwać działanie na ich korzyść, oraz przerzucić odpowiedzielslność za los handlarzy na powiatowe inspektoraty sanitane i samorządy, które to mają decydować o tym czy handel w przestrzeni otwartej będzie miał prawo bytu, czy też zostanie zniszczony, a ludzie zostaną pozbawieni dochodów oraz zdrowej rodzimej żyności kosztem zagranicznych eksporterów.
Urzędnicza zagrywka to nic innego jak próba zamydlenia oczu obywatelom poprzez „rozmywanie odpowiedzialności”za przyszłość małych biznesów i w rezultacie uderzanie w ich dorobek i przyszły byt.